Prapradziadek Józef Szatyło (1927 – 2011) urodził się w pierwszej połowie XX wieku we wsi Kryńki, gdzie jego rodzina zajmowała się
rolnictwem. Jako przedstawiciel polskiej społeczności wychowywany był w duchu wiary katolickiej i zachowania narodowych tradycji. Po II wojnie światowej, gdy na zachodniej Ukrainie zaszły znaczne zmiany społeczno-polityczne, Józef mimo to pozostał wierny swojej ziemi i kulturze. Gdy wybuchła wojna, chcieli go wywieźć do Niemiec, ale po drodze uciekł i wrócił. Szedł pieszo z Korostenia. Wielu wtedy zostało wywiezionych do Niemiec. Jego głównym zajęciem było rolnictwo: uprawa zbóż, warzyw i opieka nad sadem. Rodzina prowadziła niewielkie gospodarstwo, w którym trzymano bydło. Józef był znany we wsi jako człowiek zawsze gotowy do pomocy
sąsiadom, zwłaszcza w trudnym powojennym czasie. Był głównym rzeźnikiem we wsi. Budował również domy dla miejscowych w latach powojennych. Pomimo wielu trudności zachował język polski, którym posługiwał się w domu z dziećmi, i co niedziela uczęszczał do kościoła katolickiego, nawet jeśli musiał pokonać duże odległości. W tamtych czasach Polakom nie było łatwo, ale Józef nigdy nie wyrzekł się swoich korzeni. Zmarł w 2011 roku — zasnął i nie obudził się na Zielone Świątki.
Praprababcia Walentyna Szatyło (7.10.1928 – 1.05.2002). Żona Józefa, Walentyna, również pochodziła z polskiej rodziny. Była opiekunką domowego ogniska i wspierała rodzinę w najtrudniejszych momentach. Słynęła ze swoich umiejętności kulinarnych. Przechowywała przepisy kuchni polskiej, takie jak bigos, żurek czy makowiec, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Babcia jeździła do Teterewa, pracowała w fabryce mebli, a także w kołchozie. Poza obowiązkami domowymi Walentyna była aktywną uczestniczką lokalnej wspólnoty polskiej. Organizowała obchody Bożego Narodzenia i Wielkanocy, które zawsze towarzyszyły modlitwom i śpiewaniu polskich pieśni. Mieli troje dzieci: Leonida (1951), Halinę (1957) oraz Ludmiłę. Leonid Szatyło (07.10.1951) urodził się w czasie powojennym, kiedy rodzina próbowała odzyskać stabilizację. Od najmłodszych lat przejmował od rodziców miłość do ziemi i szacunek do tradycji narodowych. Jak wiele dzieci tamtych czasów pomagał w gospodarstwie: pasał bydło, pracował w polu, a zimą uczęszczał do szkoły. Był milicjantem, studiował w Kijowie i Czernihowie. Leonid często opowiadał swoim dzieciom i wnukom o życiu przodków, o znaczeniu rodziny i zachowaniu polskiej kultury. W swojej rodzinie podtrzymywał polskie tradycje — uczył dzieci języka polskiego i świętował narodowe święta.
Halina Szatyło urodziła się w 1957 roku i całe dzieciństwo spędziła z rodziną w Kryńce, przyswajając rodzinne wartości i szacunek do wiary katolickiej. Po ukończeniu szkoły przeprowadziła się do Kijowa, gdzie zdobyła wykształcenie pielęgniarki. Przez 25 lat pracowała w służbie zdrowia, poświęcając się pomocy ludziom. Choć w dorosłym życiu nie utrzymywała bardzo bliskich relacji z rodziną, zawsze pielęgnowała szacunek do swoich korzeni i kontynuowała katolickie tradycje, które wyniosła z dzieciństwa. Obecnie mieszka w Kijowie, ma syna i dwóch wnuków, którym również przekazuje wartości kultywowane w rodzinie Szatyło.
Ludmiła Szatyło, najmłodsza córka Józefa i Walentyny, urodziła się w 1967 roku. Do czternastego roku życia mieszkała w Kryńce, gdzie
przyswoiła rodzinne tradycje pracowitości i wiary katolickiej. W 1987 roku Ludmiła wraz z rodzicami przeprowadziła się do Kijowa i
rozpoczęła naukę w technikum przy zakładach na Niwkach, zdobywając zawód. Kilka lat później, mając dwadzieścia jeden lat, wróciła do Kryńki już z mężem: nie mieli własnego mieszkania w stolicy, a mąż poszedł do wojska, licząc na otrzymanie mieszkania po demobilizacji. Później pracował w osiedlu miejskim Horodok, a Ludmiła związała swoje życie ze służbą wojskową — służyła w armii aż do przejścia na emeryturę. Ludmiła ma dwóch synów: starszy kontynuuje rodzinną wojskową tradycję, młodszy mieszka i pracuje w Kijowie. Dziś Ludmiła mieszka na stałe w Horodku, zachowując więź z rodzinnymi stronami i katolickimi obrzędami, które są bliskie rodzinie Szatyło. Życie codzienne i kultura rodzinna Rodzina Szatyło żyła skromnie, ale zgodnie. Ich dom zawsze był pełen gościnności. W trudnych czasach Polacy z Kryńki wspierali się nawzajem, dzieląc się plonami i pomocą. Wiara katolicka odgrywała centralną rolę w ich życiu. Każdego roku we wsi organizowano święta religijne, które jednoczyły całą polską społeczność. Zmagali się z trudnościami ze strony władzy sowieckiej, która próbowała zniszczyć narodową świadomość. Rodzina Szatyło jednak zachowała swoją tożsamość
i przekazała ją kolejnym pokoleniom. W święta zawsze trzymano się katolickich tradycji. Na początku wsi był kościół, w Kryńce, przed
cmentarzem — teraz tam jest dom. Gdy przyszła władza radziecka, zrobiono tam bibliotekę, a potem budynek spalono. W 1925 roku była polska szkoła, ale i ją zlikwidowano. Wszyscy chodzili do jednej szkoły, większość to byli Polacy, wśród nich Franciszek Patryjak —
ksiądz. Nauczano po ukraińsku. Przed wyjazdem do dziadka na wieś całą rodziną jeździli rano do kościoła — do katedry św. Aleksandra. To najstarszy kościół katolicki w Kijowie, którego budowę rozpoczęto za panowania Aleksandra I z funduszy szlachty guberni kijowskiej. Budowa jednak przeciągała się z powodu powstania listopadowego w latach 1830–1831 przeciwko Imperium Rosyjskiemu, wywołanego niezadowoleniem z carskiego panowania, naruszeniem konstytucji Królestwa Polskiego i dążeniem do przywrócenia
Rzeczypospolitej w granicach z 1772 roku. Dopiero w 1842 roku katedra została poświęcona. 25 czerwca 2001 roku katedrę odwiedził Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Kijowie.
Rodzina Szatilo to przykład zachowania tożsamości narodowej, wiary i wartości rodzinnych pomimo wszystkich historycznych prób. Przetrwali wojnę, represje sowieckie, zmiany pokoleniowe i miejsca zamieszkania, ale potrafili zachować swoją kulturę, język i duchowość. Ich historia to świadectwo siły korzeni, które karmią pamięć i łączą rodzinę, gdziekolwiek dzisiaj znajdują się jej potomkowie.
Historię rodziny Lva Marchenko spisała Olga Biriukowa (obydwoje są uczniami Kolegium św. Stanisława Kostki)