Wiary się nie wyrzeka… Opowieść o Kościele w Pawłodarze

Pawłodar to miasto w północno-wschodniej części Kazachstanu, ma ponad 300 tys. mieszkańców, z których większość to muzułmanie. Mieszka tu wielu potomków Polaków, w tym także moja rodzina i bliscy. Przez całe dzieciństwo chodziłam do jedynego kościoła rzymskokatolickiego w moim mieście – kościoła pod wezwaniem św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Nasz kościół ma ciekawą i nieco tragiczną historię: większość katolików w Pawłodarze pojawiła się w XIX wieku, kiedy władze sowieckie represjonowały do naszego miasta wielu Polaków, Niemców i niewielką liczbę Ukraińców.

Wśród represjonowanych byli także księża, którzy nawet w trudnych czasach nie wyrzekali się wiary i potajemnie gromadzili w swoich mieszkaniach chętnych katolików, aby odprawiać nabożeństwa.

W 1978 r. wzrosła liczba katolików w mieście, a za zebrane pieniądze wiernych zakupiony był niewielki dom, w którym odprawiano wszystkie msze i kultywowano święta. W tym samym roku parafia ta została oficjalnie zarejestrowana.

W 1997 roku rozpoczęło się budowę obecnej świątyni w nowym miejscu i kontynuowano ją do 2001 roku. Świątynia została zbudowana dzięki sponsoringowi niemieckich organizacji katolickich i datkom parafian.

Na terenie kościoła wybudowano także piękny klauzurowy klasztor, w którym obecnie mieszkają siostry karmelitanki, które przybyły do Kazachstanu m.in. z Indii.

W świątyni jest także niewielkie muzeum, w którym znajdują się oryginalne materiały z lat ubiegłych, a mianowicie: fotografie, gazety, przedmioty osobiste pierwszych kapłanów, stary Biblie, a także fakty i wydarzenia historyczne opisywane ręcznie. 

W chwili obecnej w naszym kościele działa chór, który zrzesza najzdolniejszych parafian w śpiewie i grze na instrumentach

Władze w przeszłości z całych sił starały się stwarzać trudności wierzącym, lecz były bezsilne wobec silnej wiary ludu, dzięki której wspólnota istnieje i rozkwita do dziś, stając się wielką duchową rodziną i udoskonalając świątynię codziennie.

Olga Biriukowa